Budki z jedzeniem i handel na bazarze oraz długotrwała i wyniszczająca wojna to pierwsze skojarzenia, które nasuwają się po usłyszeniu nazwy: Wietnam. Dziś rozpoczynając cykl mini przewodnika podróżniczego Cudze poznajmy, postaram się przekonać, że Wietnam to doskonałe miejsce na spędzenie wczasów dla wszystkich tych, którzy mają dość leżenia na leżakach na betonowym brzegu basenu w luksusowym hotelu.
Wietnam – państwo leżące w Azji Południowo – Wschodniej ze stolicą w Hanoi. Historia miasta sięga drugiego stulecia przed naszą erą, wtedy upatruje się początku istnienia cytadeli Co Loa, która według legend, dała początek dzisiejszemu miastu. Nie jest to jednak największe wietnamskie miasto, prym w tej kategorii wiedzie Ho Chi Min, którego dawna i wydaje się bardziej popularna nazwa to Sajgon. Odwiedzający Wietnam mówią o tym mieście, że jest najbardziej barwne i żywe wietnamskie miasto.
Specyfikę miast w Wietnamie można poczuć dopiero po jakimś czasie, jeden czy dwa dni spędzone w hotelu i jedzenie w restauracji nie pozwoli na poznanie tej specyficznej atmosfery. Bywalcy polecają wycieczki na bazary wcześnie rano, zjedzenie śniadania z miejscowymi i spędzenie z nimi wieczora. Do późnej nocy raczej nie da się posiedzieć i to wcale nie dlatego, że Wietnamczycy tak wcześnie chodzą spać, ale dlatego, że policja pilnuje, aby wszystkie bary i restauracje były zamykane o 22. Nie zapominajmy, że Wietnam jest państwem komunistycznym i tam obowiązują nieco inne reguły niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni.
Jeśli już jesteśmy przy tematach kulinarnych, oryginalna kuchnia wietnamska jest nieco inna od tej, którą znamy z wspomnianych już budek. Jest ona bardzo lekkostrawna z odczuwalnymi naleciałościami z Kambodży, Chin i Francji. Warto być otwartym na nowe doznania, wiele potraw zwłaszcza na wsiach nie istnieje w żadnych przewodnikach turystycznych i nie dowiemy się o ich istnieniu inaczej niż tylko próbując. Co istotne, w Wietnamie nie należy bać się przydrożnych straganów, nawet jeśli na pierwszy rzut oka nie budzą naszego zaufania, ale w kolejce do niej stoją miejscowi, warto ustawić się w ogonku. Takie budki są bezpieczniejsze niż wydające się być czystymi i higienicznymi knajpki, w których jednak jest pusto.
Decydując się na wycieczkę do Wietnamu, opłaca się zaryzykować i nie kupować wycieczki z biura podróży. Na takim wyjeździe poznamy tylko to, co przewodnik uzna za godne pokazania. Nie da się ukryć, że zabytki Wietnamu są wyjątkowe, pagody, świątynie i muzea zachwycają, ale poznanie tego kraju wymaga trochę odwagi i szaleństwa. Podróż na własną rękę, po miejscach mniej znanych, poznanie ludzi i ich niezwykłego sposobu bycia, gościnności, przy której polska wydaje się nie istnieć… Tego nie da się poznać podróżując z góry wytyczonym szlakiem przygotowanym „pod turystów”. Oczywiście są żelazne punkty, które koniecznie trzeba odwiedzić, należą do nich między innymi, poza wymienionymi już miastami Ho Chi Min i Hanoi, Hue – miasto sztuki i artystów, Can Tho – serce wodnych targów, widok dla europejskiego turysty niezapomniany oraz oczywiście Ha Long, czyli zatoka 1000 wysp.
Wietnam nie każdemu się spodoba, turysta przyzwyczajony do pewnego poziomu komfortu może mieć problem z odnalezieniem się w chaotycznym i całkowicie odmiennym państwie. Jest to jednak obowiązkowy kierunek dla każdego miłośnika Azji i podróżnika – amatora.
Zdjęcia: commons.wikimedia.org
